poniedziałek, 9 września 2013

Jeżeli jeszcze ktoś tu wejdzie, to proszę bardzo odwiedźcie tego bloga : http://rozne-swiaty-ona-i-on.blogspot.com prowadzę go wraz z niesamowitą osobą, którą podłamuje fakt, że coraz mniej osób komentuje. Także proszę bardzo jeśli ktoś jeszcze tu wchodzi.

niedziela, 2 czerwca 2013

Zapraszam ;)

Tak jak obiecałam powstał nowy blog, tym razem z Marco w roli głównej ;3
Dodałam bohaterów, ale prolog pojawi się dopiero około piątku. Jak wspominałam potrzebuję trochę czasu i wtedy zacznę dodawać już na dobre rozdziały ;) 

Także zapraszam na opowiadanie :)

Liebster Award

Bardzo dziękuję dziewczynom : WildChild09, Paulina C, Izie Tarnoś, Nateleenka_:D, Trampek, Maaniusia, Isabell Błaszczykowska, Andżelika16  za nominację do Liebster Award. ;)


Pytania od WildChild09
1. Jakie jest Twoje największe marzenie? 

2. Kim chcesz zostać w dorosłym życiu? 

3. Twój ulubiony przedmiot w szkole? 

4. Czy lubisz czytać moje blogi? Oceń je w skali 1-10 :) 

5. Czy uważasz się za osobę zadowoloną z życia? 

6. Czego najbardziej nie lubisz w sobie? 

7. Kiedy masz urodziny? 

8. Byłaś kiedyś za granicą? Jeżeli tak, to w jakim kraju? 

9. Co Cię skłoniło do prowadzenia bloga? 

10. Jaka jest Twoja ulubiona potrawa?  

11. Kto jest Twoim ulubionym sportowcem? 
1. Pojechać do Dortmundu i obejrzeć mecz BVB na żywo.
2. Dziennikarz lub psycholog sportowy. 
3. Geografia, W-F
4. Uwielbiam  <3  10 :*
5. Zależy kiedy...
6. Trudno powiedzieć, może zbytniej nieufności.
7. 17 kwietnia.
8. Ukraina ;d
9. Zbyt duża wyobraźnia, której musiałam dać upust i myśli, że inni mogą to ja też spróbuję ;)
10. Spaghetti i sałatka gyros.
11. Marco Reus, Mario Goetze, Łukasz Piszczek, Roman Weidenfeller, Piotr Żyła <3


Pytania od Paulina C
1. Masz jakiś wzór do naśladowania?
2. Ulubiony klub i piłkarz?
3. Ulubiony cytat?
4. Jak masz na imię?
5. Z jakiego woj. jesteś?
6. Ile masz lat?
7. Byłaś już na jakimś meczu? Czyim?
8. Znienawidzony klub?
9. Plany na przyszłość?

1. Mam, Łukasz Piszczek - boiskowo, ale również w życiu codziennym.
2. Borussia Dortmund, Reus, Goetze, Piszczek, Weidenfeller.
3. "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca."
4. Monika.
5. Mazowieckie.
6. 16
7. Pogoń Szczecin, tata zabrał mnie gdy miałam chyba 6 lat, także nic nie pamiętam ;d.
8. Bayern Monachium, Shalke 04.
9. Wyjechać do Dortmundu i móc oglądać mecze BVB na żywo.


Pytania od Iza Tarnoś
1.Co chciałabyś zmienić w swoim życiu?
2.Gdzie chciałabyś mieszkać w przyszłości?
3.Jaki jest Twój ulubiony zespół muzyczny ? 

4.Czego się boisz?
5.Jaki jest Twój ulubiony film?
6.Mogłabyś zarabiać (jeżeli byłoby to możliwe) pisząc opowiadania ?
7. Jakie jest Twoje ulubione miejsce na ziemi?
8.Gdyby w domu działaby Ci się krzywda zgłosiłabyś to gdzieś ?
9.Co dla Ciebie ma większą wartość ? Rodzina czy Przyjaciele .
10. Ulubieni sportowcy ?
11.Podobają Ci się moje opowiadania ? 


1. Cofnąć kilka wydarzeń. 
2. W Dortmundzie.
3. Zespołu nie mam, ale słucham Macklemore.
4. Tego, że opuszczą mnie bliscy mi ludzie.
5. Trzy metry nad niebem,  Now is good.
6. Tak, gdybym miała talent ;d
7. Nie mam, ale wierzę, że za kilka lat będzie nim Dortmund.
8. Myślę, że tak.
9. Trudno wybrać, ale rodzina zawsze jest blisko, nawet gdy nie jest kolorowo.
10. Marco Reus, Mario Goetze, Łukasz Piszczek, Roman Weidenfeller, Piotr Żyła ;d
11. Nie podobają. Kocham je i nie potrafię bez nich żyć ;*

 Pytania od Natalenkaa_:D
1. Dlaczego piszesz bloga?
2.Dla jakiej drużyny bije twoje serce ?
3.Jak masz na imię ?
4.Skąd jesteś ?
5.Co jest twoim największym marzeniem?
6.Kto jest twoim największym autorytetem ?
7.Kim chciałabyś być w przyszłości?
8.Największa wada, której w sobie nie lubisz?
9.Ulubiony sportowiec?
10.Co lubisz robić w wolnym czasie?
11.Ulubiony przedmiot w szkole?

1. Sprawia mi to przyjemność, wcześniej tylko czytałam, ale sama postanowiłam spróbować i mnie wciągnęło  ;).
2. Borussia  Dortmund <3.
3. Monika.
4. Mała miejscowość pod Warszawą.
5. Wyjechać do Dortmundu i zobaczyć mecz BVB na żywo.
6. Łukasz Piszczek.
7. Dziennikarz lub psycholog sportowy.
8. Wydaje mi się, że nieufność.
9. Marco Reus, Mario Goetze, Łukasz Piszczek, Roman Weidenfeller i Piotr Żyła ;d
10. Pisać, grać w piłkę i słuchać muzyki.
11. Geografia i W-F.


 Pytania od trampek:
1. Jakie miejsce na świecie najchętniej byś odwiedził/a?
2. Jakie 3 rzeczy byś zabrał/a na bezludną wyspę?
3. Jesteś osobą szaloną i kochasz być w centrum uwagi, czy jednak jesteś cichy/a i wolisz się nie wyróżniać?
4. Ulubiony piosenkarz lub piosenkarka?
5. Woda czy cola?
6. Smaki kwaśne czy słodkie?
7. Twoje największe marzenie?
8. Wiadomość, która zmieniła twoje życie, to...?
9. Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
10. Śmierć kliniczna: Zdarza się, czy to jest tylko wymysł ludzi?
11. Ładniejszy zapach: skoszona trawa, marker, zgaszona zapałka?

1.Dortmund.
2.Telefon,  TV, by oglądać mecze BVB no i chyba prąd xd
3.Chyba wolę się nie wyróżniać.
4. Macklemore. 
5. Woda.
6.Trudno wybrać, może słodkie ;d.
7. Obejrzeć mecz BVB na żywo na SIP.
8. Śmierć bliskiej mi osoby.
9. Tak ;d.
10. Nie wiem, ale myślę, że to możliwe.
11. Skoszona trawa. 
 

Pytania od Maaniusia:
1.Jakiego sportowca uważasz za autorytet?
2.Co lubisz robić w wolnym czasie? 
3.Czym dla Ciebie jest piłka nożna?
4.Ulubiony zespół/artysta?
5.Podobają Ci się moje opowiadania?
6.Ulubieni sportowcy?;
7.Co dla Ciebie ma większą wartość?
8.Czego się boisz?
9.Co chciałabyś zmienić w swoim życiu?
10.Znienawidzony klub?   
11, Co zmieniła byś na świecie?
 
1.Łukasz Piszczek.
2.Grać w piłkę nożną i pisać.
3. Całym życiem.
4. Macklemore. 
5. Tak, ale szczerze przyznam, że do tej pory czytam tylko jedno, ale nadrobię to gdy skończy się horror zwany szkołą ;)
6. Marco Reus, Łukasz Piszczek, Mario Goetze, Roman Weidenfeller, Piotr Żyła ;d
7. Przyjaźń, rodzina.
8. Samotności.
9. Jest kilka takich rzeczy, na pewno cofnąć parę wydarzeń.
10. Bayern Monachium, Shalke 04.
11. Wszystko ;d Na pewno zrobiłabym coś, by świat był sprawiedliwszy.
 
 
Pytania od Isabell Błaszczykowska:
 1. Ile masz lat?
2. Jaki kolor lubisz najbardziej?
3. Ulubiony klub, polski, niemiecki i angielski
4. Ulubiony piłkarz?
5. Ulubiony trener?
6. Kim chcesz zostać w przyszłości?
7. Ile masz rodzeństwa?
8. Rozmiar buta :3
9. Ulubione imię męskie i żeńskie?
10. Ulubiony film? serial?
11.  Ostatnia książka jaką przeczytałaś?
12. Kolor oczu?
13.  Ulubiony blog :D


1. 16.
2. Żółty i fioletowy.
3. Borussia Dortmund, Górnik, ang. nie mam ale jeśli już to Chelsea.
4. Łukasz Piszczek, Marco Reus, Mario Goetze, Roman Weidenfeller. 
5.Jurgen Klopp. 
6. Psycholog bądź dziennikarz sportowy.
7. 1 brata.
8. 37-38 to zależy ;d
9.Łukasz i Oliwia.
10. Now is good, Trzy metry nad niebem. 
11. Nostalgia Anioła. - Alice Sebold.
12. Zielone. 
13. Mam ich wiele, trudno wybrać ;)  
 
 

 Pytania od Andżelika16:
1.Jakiego sportowca uważasz za autorytet?
2.Ulubiony zespół/artysta.
3.Co lubisz robić w wolnym czasie?
4.Gdzie chciałbyś/chciałabyś zamieszkać w przyszłości?
5.Od kiedy zaczęła się twoja przygoda z piłką nożną?
6.Kiedy się urodziłeś/urodziłaś?
7.Dlaczego zaczęłeś/zaczęłaś pisać opowiadanie?
8.Ulubione jedzenie?
9.Czego nie lubisz w ludziach?
10.Czy uważasz, że Leo Messi jest najlepszym piłkarzem obecnie?
11.Twoje wady i zalety. ( wymień przynajmniej 2 wady i 2 zalety )




1. Łukasz Piszczek.
2. Macklemore.
3. Grać w piłkę nożną, pisać opowiadania.
4. W Dortmundzie.
5. Od dziecka kochałam piłkę, ale miałam przerwę, wróciłam jakoś ok. 2 lata temu.
6. W kwietniu 1997.
7. Spodobały mi się opowiadania innych osób, a sama miałam wiele myśli w głowie i postanowiłam dać im upust.
8. Spaghetti, sałatka gyros.

9. Fałszywości.
10. Nie.
11. Wady: może lekka nieśmiałość i nieufność. A zalety - to nie mnie oceniać.


Blogi nominowane przeze mnie:

Moje pytania:

1. Czy jesteś szczęśliwą osobą?
2. Wierzysz w to, że marzenia się spełniają?
3. Lubisz czytać książki ? Jeśli tak to jaką ostatnio czytałaś?
4. Umiesz język niemiecki?
5. Masz rodzeństwo?
6. Ulubiony sportowiec?
7. Planujesz już przyszłość?
8. Interesujesz się piłką nożną? Jeśli tak to skąd wzięła się ta pasja?
9. Czytasz moje opowiadanie ? Lubisz je ?
Gdy odpowiecie to napiszcie ;)

 

Epilog + podziękowania.

Dwa lata po ślubie małżeństwo Goetze z każdym dniem rozkwita. Małżonkowie kochają się coraz bardziej, Monika spodziewa się drugiego dziecka. Dortmund tętni życiem, w tak krótkim czasie wszystko się zmienia, na szczęście na lepsze. Aktualnie cała drużyna Borussii Dortmund wraz ze swoimi partnerkami przebywa w ogrodzie państwa Kloppów, którzy urządzili grilla z okazji 20 rocznicy ich ślubu. Ann i Marco również są szczęśliwi, po ogrodzie za 4 letnim Maxem biegają ich dzieci, Lisa i Sandra - dwuletnie bliźniaczki. Gdyby dołożyć jeszcze dzieci innych piłkarzy, na Signal Iduna Park z pewnością można by założyć żłobek, by w trakcie meczy dzieci się nie nudziły.
Oczywiście Mario od najmłodszego uczy synka grać w piłkę, liczy, że tak jak jego tatuś stanie się kiedyś zawodowym piłkarzem. Monika spoglądając wstecz na wszystko co przeszła, by móc teraz być w otoczeniu najbliższych bez wahania stwierdza, że nie żałuje. Jest teraz szczęśliwa z Mario ich synkiem i dzieckiem w drodze. Na nic nie zamieniła by swojego życia.
-Coś się stało? - Spytał czerwonowłosą, która najwidoczniej się zamyśliła.
-Nie Mario. Jestem po prostu szczęśliwa. - Uśmiechnęła się i ujęła jego twarz w swe dłonie.
-Kocham cie. - Pocałował ją i poczuł, że ktoś go szturcha. - Tak? - Zapytał biorąc synka na kolana.
-Ja teś siem oszenie !
-Tak? A z kim? - Zapytała roześmiana Monika.
-Z Sandlom !
-Maaaarco ! Będziemy rodziną ! - Krzyknął do przyjaciela i po chwili całe towarzystwo się roześmiało.
-Najpierw musisz się jej oświadczyć. - Podpowiedziała synkowi czerwonowłosa.
-Ideeem !

Monika dumna ze swojej rodziny wstała i odeszła trochę od przyjaciół. Stanęła na tarasie i spojrzała na zachodzące słońce, po chwili stanął za nią Mario i czule objął.
-Piękne. - Skomentowała niebo.
-Nie tak piękne jak ty. - Pocałował ją w szyję. - Nigdy nie sądziłem, że będę kiedyś tak szczęśliwy.
-Musimy to docenić.
-Doceniamy, każdego dnia. - Odparł dotykając jej ciążowego brzuszka.
-Dziękuję.
-Za co ?
-Za to, że jesteś. - Wtuliła się w jego silne ciało i z uśmiechem na twarzy stwierdziła, że nic lepszego w życiu nie mogło jej spotkać.


----
Tak kończy się historia zbuntowanej niedojrzałej nastolatki, której życie po poznaniu idola odwróciło się do góry nogami. Co prawda dojrzała dopiero pod koniec tej historii ale zawsze ;d Teraz jest szczęśliwą żoną i mamusią, ma przy sobie rodzinę i przyjaciół. Chyba nie można chcieć nic więcej. Spełniły się jej marzenia, Wam również tego życzę, dążcie zawsze do celu, aż w końcu pewnego dnia się uda ;*.
Ufff no to koniec, szczerze przyznam, że męczyło mnie to powoli, ale teraz trudno jest mi się rozstać z tym opowiadaniem. Dziękuję, że je czytałyście, to dla mnie cudowne, nigdy nie sądziłam, ze będę miała aż tyle wyświetleń mojego pierwszego opowiadania. Prawie 27 tysięcy, nie wiem jak Wam dziękować, jesteście kochane.
Także dziękuję w szczególności Izie Tarnoś za każdy komentarz i nasze rozmowy, które bardzo mi pomagały :* , Pyśce za komentarze i rozmowę :)  ,WildChild09, która skomentowała chyba każdy rozdział ;* oraz wszystkim którzy czytali i komentowali moje opowiadanie : trampek, An ka, Paulina C, Klaudia Kotapka, syndfullhet, ewe110, Natalenkaa_:D, Justyna Kozłowska, Camilla, H3h3h3 :D (za rozmowę również ), dominika bowrkoska, Isabell Błaszczykowska, Anna Wielądek, Like..it,  Marta Piech,  Paula,  trzy.metry.nad.niebem,  ♥Paula ♥, invincible, Paulina Karolina, agness152a, Gotze10, Daniella Diaz, Małgorzata Jędraszewska. Wymieniłam najczęściej pojawiające się osoby, innych przepraszam mogłam nie dopatrzeć. 
Wszystkim anonimkom również, niestety nie wyszło za bardzo to podpisywanie się, więc nie podziękuję Wam z osobna, ale naprawdę wszystkim za każdy jeden komentarz ;) i każdej innej osobie, która dotrwała do końca ;).
Także żegnamy się ;) Zaczynam nowy blog i jeśli jesteście chętne to jeszcze dziś mogą pojawić się bohaterowie ;)
Jeszcze raz z całego swego żółto-czarnego serca dziękuję Wam bardzo ! ;*

sobota, 1 czerwca 2013

Rozdział 51

Kilka tygodni później rozpoczął się sezon. Monika wraz z Ann, Ullą i innymi partnerkami piłkarzy siedziała właśnie na jednej z trybun na Signal Iduna Park i kibicowała swojej ukochanej drużynie, podejmującej właśnie na własnym stadionie Bayer Leverkusen. Kobiety przez cały mecz mocno trzymały kciuki i udało się. Borussia Dortmund wygrała 3:1, po dwóch bramkach Gundogana i jednej Goetzego, dla przeciwnej drużyny strzelał zaś Schürrle. Po końcowym gwizdku zadowolona Monika zbiegła na murawę do chłopaka i rzuciła mu się w objęcia, ku jej zdziwieniu Mario nie odwzajemnił uścisku, co bardzo ją zmartwiło. Stała i wpatrywała się jak odchodził. Na szczęście zatrzymał się przy linii bocznej, a przy nim pojawiło się dwóch chłopców ubranych w koszulki BVB, jeden z nich trzymał bukiet żółtych róż, a drugi małe aksamitne pudełeczko. Mario odebrał od nich owe przedmioty uśmiechnął się i wrócił do Moniki. Stali na samym środku boiska, a kibice wiedząc co ma się wydarzyć czekali spokojnie na swoich miejscach. Piłkarze stanęli wokół pary i przyglądali się poczynaniom ich kolegi. Czerwonowłosa spojrzała ze łzami w oczach na klękającego przed nią bruneta.
-Kochanie.. - Bardzo się denerwował, otuchy dodawał mu stojący niedaleko Marco. - tyle razem przeszliśmy, kocham cię nad życie i chyba najwyższa pora byśmy byli razem już na zawsze. Chciałbym... chciałabyś.. -  Plątał mu się język. - Zechcesz zostać moją żoną? - Wydukał. Dziewczyna nie potrafiła opanować łez, była teraz najszczęśliwszą osobą na świecie, nie potrafiła nic powiedzieć, widząc zdenerwowanego Mario klęknęła przy nim i wtuliła się w niego szepcząc ciche - Tak. - Chłopak oszalał z radości, złapał ją w pasie i zaczął wirować wraz z nią, stadion pełen kibiców wybuchnął krzykiem radości. Para zapomniała o otaczającym ich świecie i zaczęła się całować, aż Mario usłyszał ciche.
-Pierścionek. - Wymówione przez Marco.
-Ach tak. - Zaśmiał się, otwierając pudełeczko. Oczom Moniki ukazał się piękny subtelny pierścionek, Mario wsunął go jej na palca, wręczył jej bukiet i ponownie utonęli w swoich objęciach.
-Nie mogłam wyobrazić sobie lepszych oświadczyn. Jestem taka szczęśliwa. - Wyszeptała spoglądając na stadion pełen kibiców. - Dziękuję. - Pocałowała narzeczonego i ujrzała za nim kogoś kogo się nie spodziewała. Zbliżali się do niej rodzice, jej i Mario. Nawet ci z Polski. Byli cały czas na trybunach, widzieli wszystko. Mario zaplanował całość dokładnie. Sprowadził najbliższą rodzinę i przyjaciół, by byli z nimi w tak ważnym dla nich dniu. Gdy uwolnili się od rodziny piłkarze wraz ze swoimi partnerkami zaczęli im gratulować.
-Wiedziałaś o wszystkim ? - Zapytała tuląc do siebie Ann.
-Tak i Ulla też i większość osób znajdujących się na tym boisku. - Zaśmiała się brunetka. - Gratuluję, będziesz miała wspaniałego męża.
-Dziękuję. - Wyszeptała wycierając łzę spływającą po jej policzku. - Nie spodziewałam się czegoś takiego.
-Z Mario nudzić się nie będziesz.
-Wiem. - Uśmiechnęła się.

Kilka miesięcy później, nadszedł ten szczególny dzień gdy to para głównych bohaterów ma wziąć ślub. Połączyć się na dobre i na złe, być razem już na zawsze.
Monika nerwowo krążyła po pokoju, Ann przyglądała jej się z rozbawieniem, a Ulla i Aneta - matka Moniki, opiekowały się Maxem.
-Denerwuję się, aż mnie brzuch rozbolał.
-Daj spokój, czego się boisz? Za parę godzin będziesz panią Goetze. - Pocieszała ją brunetka.
-A ty się nie bałaś?
-Bałam, ale nie żałuję. - Ann z uśmiechem pogładziła swój ciążowy brzuszek.  - Nie masz czym się martwić, ja to już przeszłam i mówię ci, że to tylko sama radość.
-No właśnie nie przejmuj się, będzie dobrze. - Odezwała się jej matka.
-No a teraz siadaj, bo nie zdążysz na własny ślub. - Zaśmiała się Ulla. Czerwonowłosa posłuchała jej i grzecznie usiadła przed Ann, która układała jej właśnie fryzurę.
-Nie przejmuj się, przecież o tym marzyłaś.
-Wiem, ale.. no zresztą sama dobrze wiesz co czuję.
-Wiem, wiem. Możesz się już nie wiercić? - Skarżyła się usiłując wpiąć jej we włosy spinkę.
-Juuuuż....

*
-I co, myślicie, że dobrze wyglądam ? - Spytał Mario przeglądając się w lustrze, na co Marco i Mats wybuchnęli śmiechem.
-Taak fryz masz spoko, układałeś go jakąś godzinę więc nie jest źle....
-Ale chyba nie zamierzasz brać ślubu w samych majtkach? - Dokończył Mats dusząc śmiech.
-O cholera. Nie odebrałem garnituru. - Złapał się za głowę.
-Żartujesz? - Chłopakom zrzedły miny. - No nieźle....
-Mamy jeszcze trochę czasu, ty tu zostań zaraz przyślemy ci Lewego, a my jedziemy odebrać garnitur, tylko daj mi adres tego salonu. - Powiedział blondyn.
-Już, trzymaj. - Napisał mu szybko adres i wręczył do ręki. - Dzięki chłopaki, co ja bym bez was zrobił.
-Najprawdopodobniej zostałbyś kawalerem. - Śmiał się Hummels.
-Albo ożenił się w samych bokserkach. Wtedy Monika miałaby na pewno niezapomniany ślub. - Krzyknął wychodząc z domu.


Na szczęście chłopakom udało odebrać się garnitur i Mario był gotowy. Monika również była już gotowa, została przygotowana przez Ann i była chyba najpiękniejszą panną młodą. Limuzyna wraz z Moniką podjechała pod kościół, ten sam w którym małżeństwo zawarli również Reusowie równo o 16. Wysiadła z niego oszałamiająco piękna Monika. Wszyscy goście spoglądali na nią z podziwem, przestała czuć strach gdy podszedł do niej Klopp, który odprowadził ją do ołtarza, gdzie czekał już jej przyszły mąż - Mario.
-Opiekuj się nią. - Wyszeptał ojciec Moniki do przyszłego zięcia, oddając mu ją. Mario uśmiechnął się i wyszeptał do czerwonowłosej, że jest najpiękniejszą kobietą na świecie. Gdy kościół już się zapełnił, a świadkowie, którymi byli Marco i Ann stanęli obok pary - ceremonia zaczęła się.
-Ja Monika biorę sobie Ciebie Mario za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. - Powtórzyła ze łzami w oczach. Następnie wymienili się obrączkami i zastygli w pocałunku, a kościół rozbrzmiał gromkimi brawami.
-Na zawsze razem. - Wyszeptali stykając się czołami.

Koniec.

-------------------
No to jutro epilog i żegnamy się na jakiś czas. 
Nie wiem jak to się stało i o co chodzi, ale wczoraj chciałam dodać rozdział na blog o Olivii, wchodzę na bloga i pisze mi, że usunięty o.O Nie wiem jak to się stało ;/ a ja mądra nie napisałam tego opowiadania na kompie. Wszystko było na blogerze i czekało na opublikowanie. Jestem zła... nie mam sił pisać tego od nowa. Przepraszam ale chyba tamto opowiadanie nie zostanie dokończone. Musiałabym je pisać od nowa. Gdy zakończę tego bloga to może po tygodniu wrócę z czymś nowym. Jak wcześniej wspominałam mam pewien pomysł więc mogę spróbować, jeżeli będziecie chętni czytać. 
Także przepraszam.
Wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka ;*

+ Będziesz legendą, człowieku  - dziś na tvp2  <3.

piątek, 31 maja 2013

Rozdział 50

-Mam nadzieję, że niedługo. - Odparł uśmiechnięty i zaczął podbijać piłkę, gdy po chwili poczuł delikatne dłonie, które zasłoniły mu oczy. Odwrócił się i ujrzał niewiele niższą od siebie blondynkę. Od razu złapał ją w pasie i obrócił w okół siebie, zadowolony tonąc w jej ustach. Wszystkie oczy zwróciły się na tą dwójkę, nie kryli zdziwienia, a szczęki opadły im jeszcze bardziej gdy ujrzeli małego chłopca, którego Ulla Klopp prowadziła obok siebie za rączkę.
-Jesteś. - Wyszeptał przerywając pocałunek.
-Jestem. - Zaśmiała się gdy dotykali się nosami.
-Dlaczego nic mi nie powiedziałaś?
-Niespodzianka?
-Udała się. - Szepnął i ponownie ją pocałował, usłyszeli szepty chłopaków i oderwali się od siebie.
-No więc, to jest ta wspaniała kobieta. - Mario wskazał na stojącą obok niego blondynkę, która właśnie zdjęła kaptur.
-Hej. - Zaśmiała się. - Muszę wrócić do dawnego koloru bo nikt mnie nie poznaje. - Westchnęła, a wszyscy spojrzeli na nią zdziwieni. Mario wziął na ręce Maxa, który właśnie do nich podbiegł, a dziewczyna przedstawiła się.
-Monika Olszewska. - Uśmiechnęła się widząc miny chłopaków.
-Żartujesz sobie? - Podszedł do niej Reus.
-Nie. - Odparł Mario.
-Chcę wszystko naprawić, do pełni szczęścia potrzebne mi tylko wasze wybaczenie, za to, że wtedy was opuściłam.
-Nie mamy ci czego wybaczać, Mario jest szczęśliwy i to się liczy. Cieszę się, że wróciłaś. -Pierwszy objął ją Marco, po nim każdy chętnie się z nią witał. - Ale wróć do czerwonego !
-Chętnie.
-A to kto? - Mats wskazał na dziecko trzymane przez Mario.
-Mój wnuk. - Wtrącił się trener, który właśnie zauważył, że jego córka wróciła. - Miło cię widzieć. - Objął ją i ucałował.
-T-trenera wnuk ? - Nie dowierzali.  - Czyli, że ...
-Nasz syn Max. - Odparł Mario obejmując Monikę, a miny jego kolegów były bezcenne.
-Dobra chłopcy, widzę, że ten trening nie ma już sensu. - Zaśmiał się Klopp. - Jesteście wolni!  - Krzyknął, a chłopcy zamiast do szatni podbiegli do Mario i praktycznie wyrwali mu syna, by móc się  z nim pobawić.
-Zajmiecie się później małym, a ja teraz pojadę do Ann. - Zwróciła się do Kloppów.
-Nie ma sprawy, chociaż chłopcy szybko go nie puszczą. - Zaśmiała się Ulla.
-Cieszę się, że tak to przyjęli. Pogadam z nią i wrócę niedługo do domu. - Krzyknęła oddalając się. Wsiadła do nowiutkiego auta (odebranie prawa jazdy było jedną ze spraw jakie załatwiała w Polsce )i pojechała prosto do domu Reus'ów. Zaparkowała przed ogromnym domem i stanęła przed drzwiami. Otworzyła jej brunetka, na widok której Monice od razu na twarz wkradł się uśmiech.
-Tak? - Zapytała.
-Pamiętasz może czerwonowłosą dziewczynę w twoim wieku? Była twoją przyjaciółką. - Powiedziała na wstępnie. Kobiety nie dają się tak łatwo nabrać, przyjrzała się stojącej przed nią osobie i na twarz wkradł jej się uśmiech. Nic nie mówiąc rzuciła się kobiecie na szyję i przytuliła z całej siły.
-Monika. - Wyszeptała nadal ją obejmując i zapraszając do środka.
-Zanim cokolwiek powiesz, to przepraszam za wszystko i gratuluję zostania panią Reus.
-Nie mam ci już czego wybaczać, już dawno chciałam się z tobą skontaktować. Dziękuję, ale skąd wiesz?
-Byłam na ślubie.
-Poważnie?  Nie widziałam.
-Widziałaś, każdy widział. - Zaśmiała się. - Kobieta z dzieckiem stojąca na samym tyle. - Wytłumaczyła.
-To ty ? Ale skąd dziecko?
-To Max, mój syn. - Uśmiechnęła się.
-Masz dziecko? Chce go poznać ! Musisz mi wszystko opowiedzieć, kto jest ojcem? I gdzie jest teraz mały ?
-Jest u dziadków, a raczej na treningu u chłopaków. To syn Mario. - Odparła spokojnie. - Zaszłam w ciąże zanim wyjechałam.
Dziewczyny spędziły na rozmowie kilka godzin, opowiedziały sobie wszystko co wydarzyło się przez te półtora roku. Ann bardzo ucieszyła się z faktu, że jest ciocią, a jej przyjaciółka ma syna i to z Mario. Była szczęśliwa, że teraz jej przyjaciółka znów będzie obok niej i, że Monika w końcu będzie z Mario i stworzą rodzinę. Obie bardzo cieszyły się z tego spotkania, to było coś niesamowitego spotkać się po tak długiej rozłące z osobą z którą spędziło się całe dzieciństwo. Ann nie potrafiła już wytrzymać i ciekawa syna Moniki poprosiła by pojechały do Kloppów, gdzie mogła go w końcu poznać. W domu panowała ciepła rodzinna atmosfera, każdy tulił się do małego Goetze.

Kilka dni później
Mario siedział w domu Kloppów z czerwonowłosą już ukochaną i synkiem. Spędzali ze sobą większość czasu i niedługo planowali razem zamieszkać.
-Mogę mieć do ciebie prośbę?
-Jasne. - Uśmiechnęła się.
-Pojedźmy do moich rodziców, chcę żeby w końcu się o nas dowiedzieli i poznali wnuka.
-Myślisz, że nie będą źli ?
-Źli?
-No za to, że wtedy tak..
-Nie kończ. - Przerwał jej. - Nie będą, ucieszą się, że znów jesteśmy razem, a gdy poznają Maxa to zapomną o wszystkim.
-Oby. - Wtuliła się w niego.
-Nie martw się. - Pocałował ją w czoło. - Chodź, pojedziemy póki mały nie śpi. - Złapał ją za rękę, zabrali synka i pojechali do domu państwa Goetze. Gdy byli na miejscu, Mario usadził całą swoją rodzinę w salonie, a Monika czekała przed drzwiami.
-Po co nas tu zebrałeś?- Zapytał znudzony Felix.
-Chcę wam kogoś przedstawić. - Odparł i zawołał. - Kochanie. - W tym czasie w salonie pojawiła się Monika prowadząc synka ze rękę, wszyscy na jej widok gwałtownie się podnieśli.
-Dzień dobry. - Powiedziała niepewnie.
-Monika? - Uściskała ją matka Mario. Wszyscy obecni nie dowierzali, że ją widzą.
-Jesteśmy razem. - Uśmiechnął się.
-Super! - Krzyknął ojciec.
-A to kto ? - Felix zauważył chłopca chowającego się za czerwonowłosą.
-No właśnie?
-To jest.. - Mario wziął go na ręce. - .. nasz syn.
-Max. - Dokończyła Monika.
-Macie dziecko?
-Tak.
-To nasz wnuk. - Odparł Jurgen Goetze.
-Tak tato, jesteś dziadkiem. - Zaśmiał się Mario.
-Mogę go wziąć? Spytała Astrid, urzeczona wnukiem.
-Oczywiście.
Tak rodzice Mario poznali swojego wnuka, byli z niego dumni i zadowoleni, że ich syn jest z Moniką i jest szczęśliwy. A niedługo możliwe, że stworzą rodzinę.

----------------------
No to jeszcze jeden rozdział i się żegnamy ;)
Dziś nasz Marco kończy 24 lata ! Życzę mu duuuuużo szczęścia, sukcesów w piłce i by wszystkie jego marzenia się spełniły <3  no i szczęścia z tą całą Sandrą, o ile to prawda, że są razem ale szczerze liczę, że to tylko ploty, bo po co mu babka 8 lat starsza o.O

Alles Gute Marco ! 
http://24.media.tumblr.com/9f253d3d9750fdaf760623d6ce23107f/tumblr_mnnbzgWv8K1qhrp3xo1_500.png

czwartek, 30 maja 2013

Rozdział 49

-Wrócę. - Uśmiechnęła się. - Ale nie od razu. Po wakacjach jadę jeszcze do Polski.
-Dlaczego? - Wyraźnie posmutniał.
-Spokojnie. Kocham cię i chce z tobą być. - Cmoknęła go w policzek. - Tylko mam jeszcze parę spraw do załatwienia.
-I co ja będę robił sam przez ten czas?
-Dasz radę. Obiecuję, że gdy tylko załatwię wszystkie sprawy to wsiadam z Maxem w samolot i wracamy do ciebie. - Na twarz wkradł jej się uśmiech, gdy wyobraziła sobie, że stworzy z Mario i Maxem prawdziwą rodzinę.
-Ufam ci. - Pocałował ją. - A teraz chodź, bo marzniesz. - Podał jej dłoń i pomógł wstać.  Później wspólnie wracali do hotelu, cały czas trzymając się za ręce.

*
Wakacje się skończyły. Cała 6 stała teraz na lotnisku i czekała na samoloty. Jeden do Polski, a drugi do Niemiec.
-To były moje dwa najlepsze tygodnie. - Rzekł brunet.
-Ciekawe dlaczego. - Zaśmiał się Klopp.
-Pogodziłem się z Moniką i poznałem swojego wspaniałego synka. - Uśmiechnął się przytulając do siebie blondynkę. - Następne wakacje spędzimy już jako rodzina.
-Rodzina? - Spytała zdziwiona Ulla karmiąc w tym czasie Maxa paluszkami.
-O niczym innym bardziej nie marzę. - Pocałował Monikę w czoło.
-A ja mam coś do powiedzenia ? - Zapytała.
-Nie. - Wszyscy wybuchnęli śmiechem. Samolot do Polski zaraz odlatuje i musieli się pożegnać.
-Kocham cię. - Wyszeptał.
-Ja ciebie też. Niedługo już będziemy razem. - Odparła wtulając się w ciało bruneta. - Obiecajcie, że nic nikomu o mnie nie powiecie. - Zwróciła się do pozostałych.
-Tak wiemy, chcesz zrobić im niespodziankę. - Zaśmiał się jej ojciec.
-Zgadza się. Trzymajcie się. - Ucałowała ojca i stojącą obok Ullę. Po chwili dziewczyna wraz z synem wsiadała do samolotu, a pozostała 3 czekała jeszcze na swój samolot.

Wszyscy szczęśliwie dotarli do swoich domów. Pierwsze co zrobiła Monika to opowiedziała wszystko mamie i swojemu drugiemu tacie. Natomiast Mario cudem powstrzymywał się by nie wykrzyczeć wszystkim radosnej nowiny. Jednak starał się, bo tak jak Monika chciał by Dortmundczycy mieli niespodziankę, oczywiście Kloppowie również milczeli. Mijały dni, rodzice Maxa codziennie ze sobą rozmawiali, mimo to ich tęsknota z każdym dniem była coraz większa, nie mogli się doczekać gdy znów się spotkają i będą już na zawsze razem.
Monika załatwiała wszystkie sprawy, chciała już tu nie wracać, oczywiście pragnęła by jedynym powodem przyjazdu do Polski było odwiedzanie rodziny i miała nadzieję, że tak właśnie będzie. Marzyła by już być przy swoim ukochanym wraz z synem, aby razem zamieszkali i już nic nie stawało im na drodze do szczęścia.
Tak jak umawiała się kiedyś z Elizą, że pewnego dnia spotkają się razem z dziećmi tak dziś zrobiły. Usiadły na ławce na placu zabaw i przyglądały się dzieciom. Były już dorosłe, dojrzały i nie bały się wścibskich spojrzeń starszych osób, że są za młode by mieć dzieci. Bo to właśnie one dawały im ogromną radość i motywację do walki o swoje.
-Wracam do Dortmundu. - Oznajmiła uśmiechając się do koleżanki.
-Do niego? Czyli, że ten kilkudniowy wyjazd do Niemiec coś dał? - Cieszyła się ze szczęścia blondynki.
-Do niego. - Zaśmiała się. - Nie wiem czy ten wyjazd coś dał, ale wakacje owszem, spotkałam tam Mario przypadkowo i tak jakoś wyszło, że wszystko sobie wyjaśniliśmy. - Uśmiechnęła się na te wspomnienia.
-Bardzo się cieszę, szkoda, że wyjeżdżasz ale najważniejsze byś ty i Max mieli Mario przy sobie i byli szczęśliwi.
-Dziękuję. - Objęła ją. - A co u ciebie?
-Praktycznie bez zmian, ale jest dobrze.
-Gdy uciekałam z domu nie sądziłam, że moje życie tak się zmieni. Ostatnio nie było kolorowo, ale teraz wiem, że może być już tylko lepiej i w Niemczech czeka na mnie szczęście i Max będzie miał tatę.
-Zmieniłaś się przez ten czas. Jesteś niesamowitą osobą, zawsze zazdrościłam ci tej odwagi, ale teraz gdy dojrzałaś, jesteś wspaniałą mamą, masz ślicznego synka i kochającego cię faceta to już w ogóle chciałabym mieć takie życie jak ty.
-Nie przesadzaj. Wiele musiałam przejść, by teraz móc myśleć o spokojnym życiu.
-Wiem ale dzięki twojej sile ci się udało i możesz być spokojna, bo ktoś na ciebie czeka i wrócisz tam i twoje marzenia się spełnią, już się spełniają.
-Niektóre spełniły się wraz z poznaniem Mario, nie odwdzięczę się Bogu przez całe życie za to szczęście.
-Odwdzięczysz, będąc szczerą i spełnioną osobą. Jedź do Niemiec, stwórzcie rodzinę i dawajcie przykład innym, że zawsze trzeba walczyć do samego końca, a kiedyś zostaniemy za to nagrodzeni.
-Wiesz, żałuję, że się nie zaprzyjaźniłyśmy wcześniej, teraz wiem jak ważni są przyjaciele i muszę zrobić wszystko by odzyskać zaufanie Ann. Dziękuję ci za tą rozmowę, cieszyłabym się gdybyś odwiedziła nas w Dortmundzie.
-To ja dziękuję, bardzo chętnie. Chciałabym poznać tego Mario i wszystko to co cię tam zachwyca.
-Skontaktujemy się i przyjedziesz oczywiście z dzieckiem na wakacje do Dortmundu.


*
-Hej, zajęty?
-Hej, mam trening ale teściu się nie obrazi. - Zaśmiał się do telefonu.
-Taa gdyby to słyszał na pewno by się nie obraził. - Zaśmiała się wysiadając z samochodu.
-Kiedy będę mógł cię znów zobaczyć?
-Ojj Mario nie wiem, mam jeszcze parę spraw, ale w przyszłym tygodniu już na pewno.
-Ale mnie pocieszyłaś. - Posmutniał.
-Oj nie marudź. Kocham cię.
-Ja ciebie też. - Rozchmurzył się.
-Muszę kończyć, paa. - Rozłączyła się.
-Możemy już iść. - Powiedziała podając syna stojącej obok kobiecie i zamykając samochód.

*
-Coś ty taki szczęśliwy? - Zapytał Marco podając piłkę do bruneta.
-Mam swoje powody. - Zaśmiał się. - Nie obijaj się, niedługo zaczyna się sezon.
-Nie podzielisz się z nami tym powodem? Może i nam udzieli się dobry humor. - Podpowiedział Hummels.
-Powiedzmy, że poznałem wspaniałą dziewczynę...a raczej kobietę. - Poprawił się uświadamiając sobie ile czasu minęło od ich pierwszego spotkania.
-Uuuuuuu, czyli zakochany. - Zaśmiali się. - Kiedy ją poznamy?
-Mam nadzieję, że niedługo. - Odparł uśmiechnięty i zaczął podbijać piłkę, gdy po chwili poczuł delikatne dłonie, które zasłoniły mu oczy.
-----------
Mam wam do zakomunikowania, ze zostały tylko 2 rozdziały. Zastanawiam się jeszcze nad epilogiem, ale nie wiem czy powstanie. Nieprawdopodobne jak to szybko zleciało. Mamy 49 rozdział i tylko dwa do końca.
Dziękuję Wam wszystkim za czytanie tego :*