środa, 27 lutego 2013

Rozdział 3

W czasie dyskoteki :
Monika ponownie zaciągnęła przyjaciółkę do baru.
-Chodź, napijemy się.- Przekrzykiwała muzykę. Ann skinęła tylko głową na znak, że się zgadza. Nagle do baru, a raczej do dziewcząt podeszło dwóch przystojnych chłopaków, a raczej mężczyzn.
-Hej, nie widzieliśmy was tu wcześniej, jesteście tu nowe prawda ? - zapytał z zabójczym uśmiechem wyższy, zamawiając kolejne drinki.
-Tak, ja jestem Monika, a to moja przyjaciółka Anna - uśmiechnęła się.
-Możecie mi mówić Ann.
-Okey, miło nam. - rzekł niższy. - A może macie ochotę zatańczyć ?
-Tak jasne. - odparła kompletnie pijana już Monika.
-Ej zaraz, ale czy ja was skądś nie znam? - pytała lekko chwiejąc się Ann.
-Nie sądzę. - Odparł z łobuzerskim uśmiechem niższy. Następnie porwał do tańca czerwonowłosą, a jego kolega został z drugą dziewczyną przy barze. Rozmawiali chwilę, a niedługo potem postanowili wyjść z klubu, by móc spokojnie porozmawiać, bez przekrzykiwania muzyki.

-Więc Ann, przyjechałyście tu na wakacje ? Na długo ?- pytał.
-Cóż w zasadzie, to nie są wakacje... w prawdzie to uciekłyśmy z domu i myślę, że zostaniemy tu na dłużej.- Uśmiechnęła się nieśmiało brunetka.
-Uciekłyście z domu ? - Nie dowierzał chłopak. - To ile wy macie lat? Wiem, że kobiet o wiek się nie pyta, ale...
-Spoko. - Przerwała mu. - Mamy po 17 lat. - Uśmiechnęła się. - Jakiś problem?
-Nie, nie ale wyglądacie na starsze, no i weszłyście do klubu.
-Ha ma się swoje sposoby. - Odrzekła dumnie dziewczyna.
-W takim razie okey, to co przejdziemy się?
-Chętnie, ale Monika została w klubie, ja powinnam do niej wracać.
-Spokojnie o nią się nie martw, jest bezpieczna z moim kumplem. - Powiedział wesoło.
-No to w porządku, chodźmy.

I tak spacerując, rozmawiali. Dowiedzieli się o sobie bardzo dużo. Wygląda na to, że się sobie spodobali. Usiedli na ławce w parku i nie wiedząc kiedy, nagle znaleźli się dziwnie blisko siebie. Ann patrzyła z niedowierzaniem, a on wpatrywał się w jej oczy jak zahipnotyzowany. Po chwili, ich twarze zbliżyły się do siebie, a usta połączyły się w gorącym pocałunku. Trwało to dłuższą chwilę, aż Ann oderwała się od niego jak oparzona.
-Przepraszam, nie ja nie mogę.- Rzekła smutno.
-Nic się nie stało, to ja przepraszam. - Uśmiechnął się delikatnie.
-Ja chyba już pójdę.
-Odprowadzę Cię.
-Nie trzeba.
-Nalegam. - popatrzył na nią z uśmiechem, aż się zgodziła i wspólnie powędrowali do hotelu dziewcząt. Przy wejściu pożegnali się całusem w policzek i obiecali sobie, że jeszcze kiedyś się spotkają. Wymienili się numerami i każde poszło w swoją stronę. Ann weszła do pokoju i rzuciła się na łóżko, nie miała nawet sił się przebierać. Przed zaśnięciem wspominała tego chłopaka i pocałunek. Czy może już znalazła kogoś kto umili jej pobyt tutaj? Cały czas jednak miała wrażenie, że gdzieś go już widziała, jednak nie mogła sobie przypomnieć gdzie. Była już tak zmęczona, że usnęła po kilku minutach.

W tym samym czasie - klub.
Monika nadal szalała z nowo poznanym chłopakiem, tańczyli i pili. Dziewczyna już od ponad godziny nie była w stanie myśleć. Wypijając ostatniego drinka chłopak zapytał:
-A może masz ochotę zmienić lokum? U mojego przyjaciela właśnie trwa domówka. Co ty na to ? - pytał
-Hmm, czemu by nie. - Uśmiechnęła się kokieteryjnie.
Oboje byli pijani, więc chłopak zamówił taksówkę. Po chwili przyjechała i  udali się w stronę pięknego dużego domu. Wysiadając z samochodu dziewczyna wydała z siebie okrzyk zdziwienia:
-Wow w takim domu robić domówkę? No chyba, że sztywne są te wasze domówki . - śmiała się.
-O nie, domówki są zajebiste. A cóż jak się nie ma innego domu... - odparł
Stali przed ogromnym domem z basenem, gdy nagle chłopak pociągnął ją za sobą do drzwi.A że to była impreza, obyło się bez dzwonienia do drzwi i oboje za chwile stali w ogromnym salonie pełnym ludzi.
-No w końcu jesteś. Widzę, że przyprowadziłeś koleżankę . - Krzyknął radośnie gospodarz.
-Hej. - Uśmiechnęła się nieśmiało czerwonowłosa.
Niedługo potem dziewczyna znów się rozkręciła. Dalej wlewała w siebie alkohol i tańczyła z niejednym chłopakiem. Zbliżała się godz. 3 nad ranem, Monika szwendała się po ogromnym domu szukając łazienki. Idąc korytarzem, upuściła torebkę schyliła się po nią, a gdy się wyprostowała, poczuła na swoich biodrach czyjeś ręce. Odwróciła się i zobaczyła uśmiechniętą twarz swojego nowo poznanego towarzysza, tego który zaczepił ją w klubie. Uśmiechnęła się kokieteryjnie i zaczęli się namiętnie całować. Zaprowadził ją do jakieś sypialni i powoli wzajemnie pozbywali się swojej odzieży.Stała przed nim kompletnie naga. Patrzył na nią z ogromnym pożądaniem, była taka piękna w świetle księżyca. Podszedł do niej i gorąco pocałował, ona położyła rękę na jego klatce piersiowej,  podniósł ją i położył na łóżku. Rozłożył jej nogi i szybko, ale jednak delikatnie wszedł w nią. Kochali się razem bardzo długo. Oboje spędzili wspaniałą noc. Szkoda, że żadne z nich nie będzie nic pamiętać.

----------------------------------
Jak myślicie kim będą chłopcy z baru?
Następny rozdział jak będzie 5 komentarzy. Taki mały szantażyk ;d. 

8 komentarzy:

  1. świetne :) sądze, że to był Mario i Marco :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpadniesz i skomentujesz?>
    Bardzo fajne opowiadanie!
    http://wzyciupieknesatylkochwile1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem piąta :D Haha! :D Lubię to opowiadanie ^.^
    Zapraszam do mnie:
    http://zdjecie-z-marco.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Łaaaa fajne :D Jak na mój gust ciut za szybka akcja ale przyjemnie się czyta i z pewnością przeczytam kolejne rozdziały :)
    naprawdę świetne ! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy ja wiem czy za szybko, tak to się zaczyna. Opowiadanie będzie jeszcze naprawdę długie :).
      Dziękuję :)

      Usuń
  5. Super! Czekam na kolejny! Zapraszam do mnie :)
    http://izakubastory.blogspot.com/2013/02/rozdzia-43.html
    i
    http://zagubionawewlasnymswiecie.blogspot.com/2013/02/9.html

    OdpowiedzUsuń