niedziela, 26 maja 2013

Rozdział 46

Gdy tylko dotarliśmy na miejsce byłam pod ogromnym wrażeniem. Tu wszystko jest takie piękne. Zachwycałam się krajobrazem przez dobre kilka minut, aż w końcu pojechaliśmy do naszego hotelu, który jak się okazało również był wspaniały. Już na początku śmiało mogłam stwierdzić, że będą to moje najlepsze wakacje.
Ja miałam ogromny pokój z Maxem, a Ulla z tatą. Rozpakowaliśmy się, przebraliśmy i od razu postanowiliśmy zwiedzić to urocze miejsce. Miałam jednak wrażenie, że tata bardziej zachwyca się wnukiem niż widokami, co wywoływało uśmiech na mojej twarzy. Po zwiedzaniu wybraliśmy się na pyszny obiad, a następnie tata został z Maxem w hotelu, a ja z Ullą poszłam się opalać.

Minęły dopiero dwa dni, a ja mam wrażenie, że opaliłam się bardziej niż przez wszystkie swoje wakacje. Właśnie Max pluskał się w wodzie z dziadkiem, Ulla czytała jakąś gazetę, a ja podziwiałam syna. Niedługo skończy roczek, a ja pamiętam gdy się rodził, jakby to było wczoraj. Czas tak szybko leci, gdy patrzy się na własne dzieci. Pamiętam gdy uciekłam z Polski do Niemiec, miałam wtedy 17 lat, a teraz jestem 19 latkom z rocznym maluchem. Gdy opuszczałam dom rodzinny, nie spodziewałam się, że to wszystko tak się potoczy. Teraz ja jestem tu, a Ann ze swoim mężem nad Bałtykiem. Niesamowite jak życie potrafi się diametralnie zmienić. Mały był już zmęczony zabawą więc postanowiliśmy wrócić do hotelu. Znów cały dzień spędził bawiąc się z dziadkiem, więc i ja przesiedziałam z nimi w pokoju. Wieczorem wróciliśmy do siebie, ułożyłam synka do snu i sama się położyłam. Nie mogłam jednak zasnąć, coś nie dawało mi spokoju, nie wiem jednak co takiego.

Następnego dnia, mały siedział już z dziadkami, a ja właśnie wracałam ze śniadania. Gdy przechodziłam korytarzem usłyszałam znajomy głos, który mnie wręcz przeraził.
-Melanie?! - Tylko jedna osoba, mogła tak się do mnie zwrócić. Niechętnie odwróciłam się i spojrzałam na stojącego przede mną chłopaka. Znów mam szczęście, bo słońce jest tu niewiarygodnie mocne, że nie sposób ruszyć się bez okularów.
-Co za spotkanie ! - Uścisnął  mnie.
-Hej. - Odparłam z gulą w gardle.
-Przyjechałaś tu na wakacje? Może w końcu się lepiej poznamy.
-Taaak. Przepraszam, ale trochę się śpieszę. - Wymusiłam uśmiech i odwróciłam się napięcie.
-To do później. - Krzyknął za mną i odszedł. Gdy miałam pewność, że już mnie nie widzi wbiegłam do pokoju taty trzaskając za  sobą drzwiami.
-Cholera! Nie uwierzycie kogo widziałam.
-Kogo takiego? - Zapytał tata zajęty niańczeniem Maxa.
-Mario.... - Oboje spojrzeli na mnie zdziwieni.
-Mario tu jest? - Spytała Ulla.
-Tak, rozmawialiśmy, oczywiście uważa mnie za Melanie. - Zaśmiałam się ironicznie.
-Monika, to chyba coś znaczy prawda?
-Co? Że to przeznaczenie? Powinnam powiedzieć mu w końcu prawdę?
-Zgadza się. - Przytaknęła.
-Nie wiem... - Usiadłam zrezygnowana przy synku bawiącym się z dziadkiem. - Myślicie, że to dobry pomysł?
-Jeżeli nie chcesz  tego dla siebie, to zrób to dla Maxa, nawet jeśli Mario go nie zaakceptuje, w  co wątpię, to i tak powinien wiedzieć, że ma syna.
-Po co mi to było...
-Co?
-Nie nic. Spróbuje coś wymyślić.
-Nie próbuj tylko powiedz mu prawdę.
-Okey, ale muszę to sobie najpierw jakoś ułożyć. - Zabrałam synka i wróciłam do swojego pokoju. Gdzie przepłakałam większość dnia, zastanawiając się jak to zrobię. Mają rację, to przeznaczenie. Najwidoczniej Bóg chce by Mario dowiedział się prawdy. W końcu nie bez powodu cały czas go spotykam. Muszę zebrać siły i jakoś mu to wyznać. Pytanie tylko jak. Wieczorem zostawiłam syna pod opieką dziadków i wybrałam się na poszukiwania Mario. Wahałam się przez cały czas, ale to już ciągnie się zbyt długo. Teraz mam okazję i zanim się rozmyślę muszę go jakoś znaleźć.

Mario
Siedziałem na ławce wpatrując się w niebo i zastanawiając się nad własnym życiem. Może to jakieś przeznaczenie? Spotykam ją już któryś raz, niby nie rozmawialiśmy tak naprawdę ale mam wrażenie jakbym znał ją już kilka lat. Tak bardzo przypomina mi Monikę, że aż się boję, że się w niej zakocham. Zachowuje się jakoś dziwnie, ale może taka natura. Raczej nie powinienem zaprzątać sobie nią myśli, w końcu ma dziecko i męża pewnie też, więc nie mam o czym marzyć. Jednak nie daje mi to spokoju, oczarowała mnie już podczas pierwszego spotkania. Teraz znów widzę postać szczupłej blondynki zmierzającej w moją stronę. Ku mojemu zdziwieniu usiadła obok mnie na ławce  i dopiero po chwili odezwała się.

-Mario tak? - Spytała uśmiechając się delikatnie.
-Hej Melanie, miło cie widzieć. - Rozchmurzyłem się.
-Ymm masz może jutro czas? - Oddychała głęboko, by zachowywać się w miarę naturalnie.
-Tak, jasne.
-Chciałabym porozmawiać.
-Ale rozmawiamy więc...
-Musisz też kogoś poznać. - Przerwała.
-Ach okey. Wszystko w porządku ?
-Tak..
-Wyglądasz na co najmniej przestraszoną.
-Nie. Zależy mi na jutrzejszym spotkaniu, możesz być jutro o 10 w hotelowej restauracji ?
-Tak oczywiście.
-Okey, to do zobaczenia.
-Pa.

*
Wstała i wróciła szybko do pokoju pochwalić się Ulli i ojcu co takiego zrobiła.  Tej nocy znów nie spała, myślała jak mu to wszystko wytłumaczyć, teraz już od tego nie ucieknie, chcę czy nie, wyzna mu prawdę, a jak zareaguje to już inna sprawa. Robi to dla synka nie dla siebie. Nie spała w nocy więc o mało nie zaspała na spotkanie. Z każdą minutą denerwowała się coraz bardziej. Wzięła szybki prysznic, ubrała się, ubrała również Maxa i opuściłam pokój. Kroczyła dumnie, postanowiła, że nie mam się czego obawiać i tak nie jest z Mario wiec nic nie traci. Podeszła do stolika przy którym siedział już brunet i usiadła na przeciwko niego.
-Cześć. - Uśmiechnął się.
-Hej.
-Chciałaś mi kogoś przedstawić?
-Tak. Mojego syna. -Wskazała na chłopca siedzącego jej na kolanach.
-Ale znam go już. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu.
-Nie Mario... nie znasz go, mnie w pewnym sensie też nie. - Spojrzał na nią badawczo. Zdjęła okulary, które po chwili wylądowały na stoliku i odezwała się. - Przyjrzyj się, naprawdę nikogo Ci nie przypominam ? - Odparła zawiedziona, głos jej zmiękł i poczuła, jak bardzo jej go brakowało.

-----------
Dooobra nie tak miało być, godzinę po meczu zmieniłam cały rozdział. Nie chcę Was dłużej męczyć dlatego w jednym rozdziale tyle się dzieje. Mario dowie się prawdy i będzie już z górki. Gdyby nie wczorajszy mecz ciągnęłabym to dalej, ale chyba sama siebie chcę pocieszyć chociaż opowiadaniem. Przed meczem mówiłam, że Borussia nic nie musi, bo nie musiała ale miałam być twarda, a ja beczę od meczu aż do teraz gdy przypomnę sobie ostatnie minuty. Jestem z nich baaaaaaardzo dumna, nie sądziłam, że kiedyś przeżyję coś takiego, żal, że się nie udało, to  jednak cholernie boli. Uważam, że BVB zasłużyło na zwycięstwo, grali dobrze, jednak zabrakło sił za bardzo się nabiegali, ale widać było jak Bayern przez pierwsze 30 minut nie potrafił nic zrobić. Szkoda niewykorzystanych sytuacji ale jestem z nich dumna, czuje ogromną satysfakcję, że mój kochany klub grał w finale LM. Po takim finale czuję, że moja miłość do klubu jest jeszcze większa. Dziękuję chłopcom za piękny mecz, płakać tak naprawdę zaczęłam dopiero gdy ujrzałam łzy w ich oczach. Płaczący Piszczek, załamany Reus i Lewy. To coś niesamowitego i liczę, że to nadepnięcie Lewego na bodajże Boatenga było z premedytacją, bo gdyby to była prawda to Lewy nie deptałby swojego nowego kolegi. Liczę, że nie przejdzie on do Bayernu.
Wczoraj widząc Goetze na trybunach dopiero wtedy dotarło do mnie, że jego już nie będzie w BVB od przyszłego sezonu. Nie wiem, może się mylę, ale mam wrażenie, że radość po golu Gundo i smutek po drugim golu Bayernu nie były udawane. Może jednak coś go nadal z nimi łączy, nie wiem i nie dowiem się już ale miło było zobaczyć jego raczej prawdziwe uczucia, wątpię by potrafił udawać w takiej chwili.
                                                  


http://25.media.tumblr.com/ca989b8038fd6f1e9b2f491651a1686f/tumblr_mndksxVDUh1rx12g6o4_250.gif 

Danke jungs.
To duma być kibicem BVB.
BvB ♥


http://24.media.tumblr.com/8aa456c798a874257a89cdec273d290c/tumblr_mne7b2iOzI1rhs8mlo1_250.gif
http://25.media.tumblr.com/6157d7f363f0c8b65d24fc6be4497268/tumblr_mne7b2iOzI1rhs8mlo3_r1_250.gif


http://24.media.tumblr.com/d039ad6f688ab193b50a9cd7e213a07c/tumblr_mndn4imjCJ1qitj3no1_500.png
                                                    
a bawarczycy to jednak chamy, nie potrafią się zachować.Śmiać się prosto w twarz. ..
http://static.fangol.pl/content/4/6/b/46b0ac7c71e6ba4a73b1ae19268fe5bf-554.jpg

9 komentarzy:

  1. Dodaj jeszcze dziś kolejny rozdział , bo chyba nie wytrzymam do jutraa ;rr ;**/ Karina ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja cie zabije !! W takim momencie !!! Kiedy następny rozdział ?! Proszę jak najszybciej !!!
    Genialny<33

    OdpowiedzUsuń
  3. Wczorajszy mecz był... niesamowity! Bayern w pierwszych 30 minutach zachowywał się, jakby nie wiedzieli co to piłka. BVB miało tyle pięknych okazji. Jednak muszę przyznać, że Neuer pokazał wczoraj klasę, ale i tak Weidenfeller był najlepszy. A nieuznany gol Lewego, aż zawału dostałam. Piszczu na obronie *.* Subotić jak pięknie wybił piłkę, gdyby nie on, to bramka by była! ♥ PIĘKNIE!
    ~~
    A rozdział... CUD MIÓD *.* Proszę, jak najszybciej dodaj, bo ja tu zawału dostanę. Ciekawa jestem reakcji Mario. <333 Dodaj jeszcze dziś, bardzo prooooszę ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak ! To duma byc kibicem Borussii <3
    Ciekawe, jaka będzie reakcja Mario? Super rozdział, dodaj jak najszybciej nexta <3
    Pozdrawiam ; *

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny rozdział <3 Mam nadzieję,że się pogodzą *-*
    Co do meczu to jestem z nich ogromnie dumna <3
    Płakałam jak głupia,ale...to przez te emocje..przez to ,że mój ukochany zespół jest w finale LM ! To sukces nie porażka. KOCHAM ICH <3
    Czekam na kolejny rozdział ! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Też się popłakałam i na dodatek rzuciłam telefonem w telewizor z nadmiaru emocji. Jestem z nich tak samo dumna. Cieszę się że tak daleko zaszli. Dziękuję im za to. Niesamowity rozdział. Wkońcu zbliżamy się do wyczekiwanego momentu, czy poznania prawdy. Czekam z niecierpliwością na kolejny. Pozdrawiam ;* Paulina.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dodasz dzisiaj nowy rozdział ?? Ja też się poryczałam i wkurzyłam na Bayern, bo strasznie faulowali i strzelili drugiego gola na spalonym. A co do rozdziału to super, mam nadzieję, że będę razem już nie długo =D Rozdział zajebisty <3 Mario wyglądał zajebiście na meczu *_* Pozdrawiam W.

    OdpowiedzUsuń
  8. No więc powoli się wszystko wyjaśnia :D Ciekawe jak zareaguje Mario...
    Czekam na nexta :**

    OdpowiedzUsuń