wtorek, 28 maja 2013

Rozdział 48

Poczuł łzy napływające mu do oczu, dziewczyna chciała coś powiedzieć jednak zakrył jej usta palcem i zaczął się do niej przybliżać, by po chwili móc zatopić się w jej ciepłych, delikatnych ustach.

-Mario. - Wyszeptała odrywając się od jego ust i spoglądając na niego. - Przepraszam. - Mówiła łamiącym się głosem.
-Ciii. - Uciszył. - To już nie ma znaczenia, liczy się tylko tu i teraz.
-Ma znaczenie. - Odparła smutno.
-Kocham cie, ty też mnie kochasz prawda? - Zapytał ujmując jej twarz w dłonie.
-Kocham, nigdy nie przestałam. Powinnam ci jednak wszystko opowiedzieć, nie chcę cie już okłamywać. - Chłopak kiwnął głową i zaczęła opowiadać.
Wyjechałam bo zapragnęłam znów zasmakować szalonego życia, to było głupotą bo przy tobie byłam prze szczęśliwa, ale coś mi odwaliło. Utrzymywałam kontakt z Łukaszem więc był wniebowzięty gdy tylko zadzwoniłam by przyjechał bo go potrzebowałam. Tak naprawdę nie byłam z nim, bo powiedział, że nie da mi tego czego oczekuję. Chciał być taki jak ty i być ze mną w normalnym związku. Ale nie potrafiłam go pokochać, dla mnie byłeś i jesteś tylko ty. Spróbowaliśmy, ale po kilku dniach stanęło na przyjaźni, bo w głowie miałam tylko ciebie. Później dowiedziałam się, że jestem w ciąży starał się mi pomóc, ale wróciłam do rodzinnego domu, gdzie nawet ojciec miło mnie przyjął,. Zdziwił mnie, bo cieszył się, że będzie miał wnuka, mama tak samo, a gdy urodziłam nie mogli odczepić się od Maxa. Gdy pierwszy raz ujrzałam syna to wiedziałam, że to ty jesteś ojcem, całą ciążę się wahałam ale miałam nadzieję, że to ty. Ulżyło mi, ale później nie wiedziałam jak ci powiedzieć, przez jakiś czas chyba nawet nie zamierzałam. Bałam się jak zareagujesz, że nie będziesz chciał znać ani mnie ani dziecka. Później rodzice mi pomagali, skończyłam szkołę i po raz pierwszy do Dortmundu pojechałam na ślub Ann. Teraz jestem tu, a ty wiesz o Maxie i niczego się już nie boję.
-Przeszłość już mnie nie obchodzi, nigdy nie przestałem cie kochać, starałem się wymazać ciebie z pamięci, ale to było na nic. Kocham cię nad życie, ty jesteś najważniejsza i teraz również Max. Przepraszam, że rano tak zareagowałem, ale to było dla mnie trochę za dużo. Jednak gdy sobie to przemyślałem to byłem prze szczęsliwy, że znów cie widzę, trochę odmienioną, ale ciebie. - Zaśmiał się delikatnie. - I nadal nie wierzę w swoje szczęście, że znów mogę poczuć twój dotyk, a za ścianą śpi nasz syn.
-To był największy błąd w moim życiu, ta ucieczka. Jednak jeśli nie będziesz chciał mnie znać to... - Przerwał jej.
-Zwariowałaś? Wiesz o czym mówię od dłuższego czasu i dlaczego tu jestem ? Bo cie kocham, ciebie i naszego syna i chce żebyśmy stworzyli rodzinę.
-Rodzinę ?
-Tak. Dwa lata temu gdy byłaś w tej koszulce po raz pierwszy wyznałem ci miłość i zaproponowałem bycie razem. Teraz robię to samo..... Kocham cie i nie przeżyję kolejnego dnia bez ciebie. Zgodzisz się do mnie wrócić?  - Zapytał, a Monika wtuliła się jedynie w jego silne ramiona. Nie potrafiła nic odpowiedzieć, nie była w stanie. Kochała go i chciała to wykrzyczeć całemu światu, aktualnie była najszczęśliwszą kobietą na świecie, jednak bała się go znów skrzywdzić.
-Mario, ale... - Wypowiadała przez łzy. - Wybaczysz mi i tak po prostu znów wszystko będzie jak dawniej?
-Tak i będzie jeszcze lepiej. - Uśmiechnął się i schylił by ją pocałować. - Nie mam ci już czego wybaczać.
-Kocham cię. - Wyszeptała między pocałunkami.

Spędzili na balkonie prawie godzinę rozmawiając, wspominając i okazując sobie czułość. Pasują do siebie idealnie i mimo tego co przeszli ich miłość jest niezniszczalna.
Słysząc płacz dziecka, Mario zatrzymał ukochaną oferując, że to on pójdzie. Podszedł do Maxa i delikatnie wziął go na ręce, a chłopiec zaraz przestał płakać.
-Hej mały, wiesz, że jestem twoim tatusiem ? - Mówiąc to miał łzy w oczach. - Teraz już zawsze będziemy razem, ja, mama i ty. Obiecuję. - Pocałował chłopca w czoło i zaczął z nim chodzić po pokoju delektując się każdą chwilą spędzoną ze swoim dzieckiem. Wszystkiemu przyglądała się Monika, zadowolona, że dwóch najważniejszych w jej życiu mężczyzn ma obok siebie. Podeszła do Mario i przytuliła się do nich. Nawet mały wyglądał na zadowolonego, czuł, że będzie dobrze i, że teraz będzie miał też i tatę.
Mario długo zajmował się synem i bawił się z nim. Bardzo się do niego przywiązał, ale chciał też spędzić czas z Moniką. Zanieśli więc syna do Kloppów, oznajmili, że wszystko jest na jak najlepszej drodze i teraz wybierają się na wspólny spacer.
Para spacerowała po plaży w ciszy, co chwilę spoglądając na siebie. Mario był nią oczarowany, nie sądził, że znów zazna takiego szczęścia. Złapał ją za rękę i wyznał
-Tak bardzo za tobą tęskniłem.
-Ja za tobą jeszcze bardziej. Przepraszam, że tak cię skrzywdziłam.
-Może wyszło nam to na dobre. Przekonaliśmy się jak trwała jest nasza miłość. Kocham cie.
-Ja ciebie też. - Zatopiła się w jego słodkich ustach. Z każdą chwilą pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne i po chwili para wylądowała na chłodnym piasku.
-Pragnę cię. - Wyszeptał błądząc dłońmi po jej udach. - Tu i teraz.
-Tu? - Zaśmiała się delikatnie, ponownie go całując.
-Tak, nikt nas nie zobaczy, jest ciemno. - Uśmiechnął się łobuzersko i pozbył się ubrań leżącej pod nim blondynki, a następnie również swoich.
Piasek był zimny i niewygodny lecz mimo to para spędziła ze sobą cudowne niezapomniane chwile. Po wszystkim leżeli zmęczeni na piasku, który przyklejał się do ich spoconych ciał i wpatrywali się w piękne gwieździste niebo. Chłopak widząc, że Monika zaczyna trząść się  z zimna, objął ją mocniej i pocałował w czoło.
-Wrócisz ze mną do Dortmundu ? - Wyszeptał spoglądając na nią.
-A chcesz tego?
-Niczego bardziej nie pragnę. Chcę mieć ciebie i Maxa przy sobie.
-To półtora roku rozłąki nieźle dało mi w kość. Gdybym nie wyjechała moglibyśmy cieszyć się sobą przez cały ten czas... - Wspominała.
-Teraz możemy być razem już do końca życia, ale nie odpowiedziałaś na moje pytanie. - Odparł podnosząc się i siadając na przeciwko Moniki.
-Wrócę. - Uśmiechnęła się. - Ale....
-----------------------------

Grr. napisałam ten rozdział kompletnie bez weny, zastanawiałam się nad każdym słowem i pisałam szybko to co przyszło mi na myśl. Ale chciałam napisać dziś rozdział, bo jutro żaden się nie pojawi, niestety nie będę miała czasu. Ale jutro wieczorem ew. w czwartek biorę się za pisanie.

Przepraszam za ten rozdział, jest nijaki.
Teraz czas na randkę z geografii. Ech...

Na przeprosiny nasz Piszczu <3 
http://24.media.tumblr.com/e3c35f4dce2f02066a76de54b6180e4b/tumblr_mnimrdn0VH1ryl74jo1_1280.jpg

12 komentarzy:

  1. Piszczu <333
    Co ty gadasz, rozdział BOSKI!
    To "ale..." sprawiło, że stanęło mi serce!
    Wreszcie razem :')
    Cały jutrzejszy dzień to będzie katorga bez nowego rozdziału, ale jakoś wytrwam :c

    OdpowiedzUsuń
  2. no właśnie to 'ale'... no ale co ale ?!! czekam więc na wyjaśnienie tego w nastepnym rozdziale. bardzo mi się podoba <33
    Piszczu *_*
    pozdrawiam i zapraszam do mnie na 12

    OdpowiedzUsuń
  3. Nijaki ? Nijaki ? Ty chyba chora jesteś ! <3 To jest cudowne *.* < 3 Czekam z niecierpliwienie na następny <3
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahah, ty się słyszysz? Nijaki? Mi się bardzo podoba. Zawsze jest tak że nie potrafimy docenić swojej pracy. Ciekawa jestem co z tym "ale". Czekam na kolejny. Pozdrawiam. Paulina ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest świetny, no wiesz tak zakończyła, że teraz będę myślała tylko o tym co masz na myśli.
    zapraszam
    lenka-borussia-stroy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Monikaa ! Nie pisz,że nijaki jak jest świetny ! Krytyk z Ciebie marny więc pozwól,że ja ocenię :D JEST CUDOWNY *-* Jejuuu znowu razem <3 Tak pięknie...zaraz się popłaczę. Kocham to ! Czekam na następny ;*
    Piszczuuuu...jak ja mu zazdroszczę <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten blog jest cudny moj ulubiony a rozdial jest mega czekam teraz na nastepny ;) Sandra

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny jest.
    Boże twojego bloga to bym mogła cały czas czytać i czytać.
    <3
    Pisz tego bloga jak najdłużej <3
    Pozdrawiam cieplutko :* i życzę weny. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak dobrze, że się pogodzili! Ale o co chodzi z tym "ale" ?
    Rozdział boski! Dodaj jak najszybciej kolejny <3
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Boski rozdział ;p Boję się tego ale..;p zapraszam do mnie mario-alicja-story.blogspot.com mile widziany kom ;p

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialny!
    Dopiero skończyłam nadrabiać rozdziały w tym blogu, bo dawno mnie nie było :D
    Zajebiste rozdziały!
    Czekam na kolejne!


    Zapraszam na nowy do mnie:)
    http://izakubastory.blogspot.com/2013/05/rozdzia-63.html

    OdpowiedzUsuń